32 358-66-12
teraz gra:-
Egida
Zobacz ramówkę

Muzyka - świat bez brutalności (rozmowa z Tomaszem Kubiakiem)

Wywiad przeprowadził: Wojtek Leder

Korekta: AS


Rozmowa z Tomkiem Kubiakiem, kompozytorem, absolwentem Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach o jego utworze „Wszystkiego żywocie stworzenia” zaprezentowanym w trakcie XXIII Dni Wydziału Kompozycja - Dyrygentura - Teoria Muzyki.

 
WOJTEK LEDER: - Co czujesz, słysząc swoją muzykę zagraną przez innych ludzi na żywo?
 
TOMASZ KUBIAK: - To mnie już nie dziwi w żaden sposób, dziwiło na samym początku. To był duży stres i rodzaj ekshibicjonizmu psychicznego. Nabrałem już jednak dystansu i jestem prawie jak odbiorca, tyle że wiem, jakie będą następstwa w formie utworu.
 
Czyli można powiedzieć, że to co tworzyłeś, a to co słyszysz, to trochę dwa różne utwory?
 
Nie, bardziej chodzi o mój stosunek do utworu - mam dystans, potrafię zaufać wykonawcy. Taki mam rodzaj pracy, że mało ingeruję w interpretację, bo też uważam, że wykonawcy są kolejnym medium, które łączy utwór ze słuchaczami. Staram się zostawiać im dużą wolność i szerokie pole do własnego działania. Oczywiście jak coś nie gra, to o tym mówię.
 
Pamiętam naszą rozmowę sprzed roku, kiedy tłumaczyłeś mi czym jest muzyka będąca jakby formą krajobrazu, w który słuchacz wchodzi bardziej jak w obraz niż w historię. Czuję, że tutaj jest podobnie. Czy tworząc „Wszystkiego żywocie stworzenia” też miałeś koncepcję takiej muzyki, która jest zestawem kilku krajobrazów ze sobą korespondujących?
 
Mamy dwa wyraźnie odrębne krajobrazy: wstęp do momentu wejścia harfy i późniejszą część. Odtąd narracja rozwijała się bardzo płynnie i polegała na przetwarzaniu motywów i ukazywaniu ich w innym świetle. Tutaj już wewnętrzne kontrasty były małe, wyraźniejszy jest właśnie ten podział na wstęp i rozwinięcie motywów.
 
Słuchając zaprezentowanych dziś kompozycji widać, że u Ciebie jest dużo płynności i stonowania, czego nie było w utworach innych twórców.
 
Ja cieszyłem się nawet, że mój utwór był tak mocno skontrastowany z innymi, w których dało się słyszeć pewną nerwowość naszych czasów. Nie zrozum mnie źle, one same w sobie warte są uwagi i atencji. Ale ja sam wolę inne kategorie niż brutalność, agresja, może nawet bruityzm. Chciałbym dawać ludziom coś innego. Bo pamiętajmy, że to działa w dwie strony: zarówno otaczający świat wpływa na twórców, jak i twórcy na świat, więc nie chcę robić zamkniętego koła przyjmowania i oddawania agresji. Sztuka może tworzyć odrębny, abstrakcyjny świat, muzyka na to pozwala. Teraz w sztuce modne jest mieszanie zjawisk społecznych do sztuk, polityki, a ja chcę się od tego odciąć. Sztuka traci na tym w swoim języku, w swoim kunszcie, gdy trochę na siłę staramy się zaszczepiać w niej zjawiska zaczerpnięte ze społeczeństwa, a ja chcę pokazać, że można pójść na koncert i uwolnić się od codziennych problemów. Muzyka na to pozwala, może być takim spotkaniem i dawać inne emocje.
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Telewizja Internetowa Uniwersytetu Śląskiego
Suplement+

Radio Chat

    Napisz wiadomość