Czy ACTA 2 zagraża internautom?
ACTA 2 budzi wiele kontrowersji wśród internautów. Czy słusznie? Odpowiedź na to pytanie znalazłem na spotkaniu „ACTA 2 – Fakty i Mity #Sztuka Dyskusji”, na którym gościem był mgr Rafał Skibicki, prawnik specjalizujący się w Prawach Autorskich.
ACTA 2 jest dyrektywą, która ma za zadanie obronę praw autorskich. Autorzy dzieł często nie otrzymują należytych wynagrodzeń za swoje dzieła. Według mgr Rafała Skibickiego, autorzy otrzymują jedyne 20% z pieniędzy, które wpływają na rzecz dzieła. Ta reforma wydaje się być dobrym rozwiązaniem, lecz w praktyce może wyglądać to zupełnie inaczej. Problem pojawia się gdy mówimy już o rzeczach dosyć absurdalnych, gdyż memy mogą być naruszeniem praw autorskich, co za tym idzie, artyści mogą domagać się roszczeń za użycie np. kilku klatek z filmu, ponieważ nie każdy autor musi wyrazić zgodę na parodiowanie jego dzieła.
Według Pana Rafała takie akty prawne już były wprowadzane między innymi w Hiszpanii, gdzie nie spotkało się to ze zbyt dobrym odbiorem, ponieważ Google News zostało tam całkowicie wycofane. Dyrektywa stworzona poparta przez Parlament Europejski jest bardzo podobna do tego prawa, które tam obowiązywało. Zawarty został w niej między innymi przymus do opłat za linkowanie. Co prawda to nie zagraża to typowemu Kowalskiemu, ale korporacje mogą na tym skorzystać zbyt wiele w porównaniu do małych serwisów.
Za przykład został podany między innymi portal wykop.pl, który przez nowe prawo może stać się nielegalny. Wiele mniejszych gazet czy też portali w świetle takiego prawa jest w stanie stracić o wiele więcej niż większe korporacje, takie jak google czy też facebook, ponieważ nie mają takiej siły przebicia, a ich strony nie będą wyświetlane. Tytuły, tu pojawia się dość duży problem. Doktorant Rafał Skibicki odpowiedział na jedno nurtujące mnie pytanie. Co z tytułami, które są do siebie podobne? Otóż często autorzy piosenek nawiązują w swojej muzyce do różnych dzieł, zarówno literackich jak i filmowych.
W tytułach możemy zauważyć ogromne podobieństwo, czy też jednolitość nazewnictwa do innych dzieł. Dotychczas nie było z tym większego problemu, lecz filtry, o których była mowa podczas dyskusji, mogą usuwać piosenki z platformy youtube.com, ponieważ w świetle prawa będą one wtedy plagiatem. Dochodzimy w takim wypadku do absurdów takich jak zakaz tzw. „coverów”, parodii itp. Mgr Rafał Skibicki określił to dosyć jasno „algorytm nie ma poczucia humoru”, więc próbując umieszczać takie treści, spotkamy się z odmową od serwisów.
Dopiero po odwołaniu się w tej sprawie możemy mieć możliwość, że spotkamy się z odpowiedzią człowieka, co przysparza ogromnych problemów zarówno twórcom jak i serwisom, gdyż takich odwołań może się zdarzać nawet kilka milionów miesięcznie. Autorzy mało znani mogą stracić na tym najwięcej, ponieważ oni tworzą swoje dzieła często nie oczekując jakiejkolwiek wypłaty pieniędzy za swoją twórczość, a będą musieli prosić o zgody od autorów oryginalnych dzieł na ich edycję i publikację.
Doktorant Uniwersytetu Wrocławskiego jednak mówi wprost, że jest to wszystko w fazie edycji i są szanse, że wiele się w tym zakresie zmieni. Według niego nie posiadamy w tym momencie odpowiedniej technologii, aby takie prawo działało sprawiedliwie i odpowiednio w stosunku do zarówno mniejszych artystów jak i mniejszych portali. Aktualnie jedyne co nam pozostaje to czekać, gdyż dyrektywa została przegłosowana.
Miejmy jednak nadzieję, że Parlament Europejski wpłynie odpowiednio na dyrektywę i zostanie ona odpowiednio zmieniona, w innym razie internet, który znamy może pozostać jedynie legendą i marzeniem. Całe spotkanie było przeprowadzone w ramach dyskusji, dzięki czemu każdy gość mógł zadawać pytania i uzyskać na nie odpowiedź. Było to pierwsze spotkanie w ramach „Sztuki Dyskusji”, które wydaje się być ogromnym źródłem wiedzy i zakresu merytorycznego w sprawach społecznych. Zachęcam każdego do udziału w kolejnym spotkaniu, gdyż nasz zasób wiedzy zostanie wzbogacony o wiele faktów, a jednocześnie obali wiele mitów w dość oczywistych sprawach.
Według Pana Rafała takie akty prawne już były wprowadzane między innymi w Hiszpanii, gdzie nie spotkało się to ze zbyt dobrym odbiorem, ponieważ Google News zostało tam całkowicie wycofane. Dyrektywa stworzona poparta przez Parlament Europejski jest bardzo podobna do tego prawa, które tam obowiązywało. Zawarty został w niej między innymi przymus do opłat za linkowanie. Co prawda to nie zagraża to typowemu Kowalskiemu, ale korporacje mogą na tym skorzystać zbyt wiele w porównaniu do małych serwisów.
Za przykład został podany między innymi portal wykop.pl, który przez nowe prawo może stać się nielegalny. Wiele mniejszych gazet czy też portali w świetle takiego prawa jest w stanie stracić o wiele więcej niż większe korporacje, takie jak google czy też facebook, ponieważ nie mają takiej siły przebicia, a ich strony nie będą wyświetlane. Tytuły, tu pojawia się dość duży problem. Doktorant Rafał Skibicki odpowiedział na jedno nurtujące mnie pytanie. Co z tytułami, które są do siebie podobne? Otóż często autorzy piosenek nawiązują w swojej muzyce do różnych dzieł, zarówno literackich jak i filmowych.
W tytułach możemy zauważyć ogromne podobieństwo, czy też jednolitość nazewnictwa do innych dzieł. Dotychczas nie było z tym większego problemu, lecz filtry, o których była mowa podczas dyskusji, mogą usuwać piosenki z platformy youtube.com, ponieważ w świetle prawa będą one wtedy plagiatem. Dochodzimy w takim wypadku do absurdów takich jak zakaz tzw. „coverów”, parodii itp. Mgr Rafał Skibicki określił to dosyć jasno „algorytm nie ma poczucia humoru”, więc próbując umieszczać takie treści, spotkamy się z odmową od serwisów.
Dopiero po odwołaniu się w tej sprawie możemy mieć możliwość, że spotkamy się z odpowiedzią człowieka, co przysparza ogromnych problemów zarówno twórcom jak i serwisom, gdyż takich odwołań może się zdarzać nawet kilka milionów miesięcznie. Autorzy mało znani mogą stracić na tym najwięcej, ponieważ oni tworzą swoje dzieła często nie oczekując jakiejkolwiek wypłaty pieniędzy za swoją twórczość, a będą musieli prosić o zgody od autorów oryginalnych dzieł na ich edycję i publikację.
Doktorant Uniwersytetu Wrocławskiego jednak mówi wprost, że jest to wszystko w fazie edycji i są szanse, że wiele się w tym zakresie zmieni. Według niego nie posiadamy w tym momencie odpowiedniej technologii, aby takie prawo działało sprawiedliwie i odpowiednio w stosunku do zarówno mniejszych artystów jak i mniejszych portali. Aktualnie jedyne co nam pozostaje to czekać, gdyż dyrektywa została przegłosowana.
Miejmy jednak nadzieję, że Parlament Europejski wpłynie odpowiednio na dyrektywę i zostanie ona odpowiednio zmieniona, w innym razie internet, który znamy może pozostać jedynie legendą i marzeniem. Całe spotkanie było przeprowadzone w ramach dyskusji, dzięki czemu każdy gość mógł zadawać pytania i uzyskać na nie odpowiedź. Było to pierwsze spotkanie w ramach „Sztuki Dyskusji”, które wydaje się być ogromnym źródłem wiedzy i zakresu merytorycznego w sprawach społecznych. Zachęcam każdego do udziału w kolejnym spotkaniu, gdyż nasz zasób wiedzy zostanie wzbogacony o wiele faktów, a jednocześnie obali wiele mitów w dość oczywistych sprawach.
